Wydarzenia sportowe w okolicy

PN
WT
ŚR
CZW
PT
SOB
NIE
28
29
30
31
1
2
3
Events for 1 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 2 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 3 wrzesień
Brak wydarzeń
4
5
6
7
8
9
10
Events for 4 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 5 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 6 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 7 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 8 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 9 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 10 wrzesień
Brak wydarzeń
11
12
13
14
15
16
17
Events for 11 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 12 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 13 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 14 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 15 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 16 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 17 wrzesień
Brak wydarzeń
18
19
20
21
22
23
24
Events for 18 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 19 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 20 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 21 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 22 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 23 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 24 wrzesień
Brak wydarzeń
25
26
27
28
29
30
1
Events for 25 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 26 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 27 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 28 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 29 wrzesień
Brak wydarzeń
Events for 30 wrzesień
Brak wydarzeń
23 września 2023

fot. facebook LZS Niwnice

Pokaz siły Raciborowic, Twardy wygrywa w derbach


Inaczej niż zwykle, bo w piątek został rozegrany pierwszy mecz kolejnej, XXII już kolejki “serie A”. Zapoczątkował ją mecz w Świętoszowie. W sobotę mieliśmy ciekawy mecz w Bolesławcu, natomiast w niedzielę swoje spotkanie rozgrywał m.in. rozpędzony wicelider z Raciborowic. Ale po kolei..

W piątkowe popołudnie na mecz z liderem udali się piłkarze Leśnika Osiecznica. Podbudowani zwycięstwem z Gromadką, chcieli urwać punkty liderowi. Po pierwsze dlatego, że mecze między tymi drużynami to tzw. Derby Gminy, a po drugie, jak krążą plotki po powiecie, mogli podreperować swój budżet klubowy. Twardy jednak pokazał, że w piłkę grać potrafi i prawdopodobnie robi to najlepiej w całej lidze. “Wojskowi” zaczęli to udowadniać już po pierwszym kwadransie gry, najpierw do siatki trafił Łukasz Rudyk, po chwili jego wyczyn powtórzył Marcin Łojko. I w pierwszej części gry, jeśli chodzi o gole, to by było na tyle. Choć do przerwy sam wynik pozwalał jeszcze gościom mieć promyk nadziei na choćby punkt, to styl gry już nie do końca. Nadzieja zniknęła już całkowicie pięć minut po wyjściu z szatni, kiedy to Rudyk trafił po raz drugi. Chwilę później swojego dwudziestego piątego gola w sezonie zdobył Patryk Moczała i na tablicy wyników było już 4:0. Ostatni kwadrans należał w dużej mierze do Marcina Łojko, który golami z 76′ i 80′ skompletował hat-tricka. Twardy zagrał tak jak na lidera przystało – pewnie i bezbłędnie w defensywie, z polotem i skutecznie w ofensywie.

Zdecydowanie bardziej wyrównane spotkanie odbyło się w sobotę, przy ul. Spacerowej w Bolesławcu. Tam rezerwy BKS-u gościły GKS Tomaszów Bolesławiecki. Tomaszów w tabeli jest przedostatni i musi szukać okazji do punktów, by odskoczyć drużynie z Dłużyny. Zadanie nie było łatwe, gdyż BKS II prezentuje bardzo dobrą formę. Zaczęło się fantastycznie dla przyjezdnych, pod koniec pierwszego kwadransa wynik spotkania otworzył Maksymilian Frydrychowicz. Bramka ta zadziałała na rezerwy BKS-u jak płachta na byka i byk zaczął coraz mocniej atakować. Efektem tego były dwie bramki i zejście do szatni przy korzystnym dla siebie wyniku. Stan rywalizacji wyrównał Kacper Gałka, był to jego pierwszy gol w seniorskiej piłce, natomiast prowadzenie dało trafienie Kamila Posadowskiego, który popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu. W drugiej połowie BKS na początku musiał grać w dziesięciu, boisko musiało opuścić trzech juniorów (ze względu na limit minut), w związku z czym był mały problem ze skompletowaniem jedenastki, ale Mariusz Rutkowski, znany w regionie jako Kempes, poświęcił się dla klubu i wbiegł na boisko. GKS nie wykorzystał chwilowej, liczebnej przewagi i w 60′ dał sobie wbić bramkę nume trzy – po raz drugi sposób na dobrze dysponowanego Grzegorza Gabora znalazł Kamil Posadowski. GKS zdobył co prawda jeszcze bramkę kontaktową, lecz na nic więcej nie było ich już stać. Trafienie to zanotował Marcin Kubuś, dla którego był to drugi mecz z rzędu z bramką, co komu jak komu, ale jemu nie zdarza się zbyt często. W trakcie drugiej połowy było troszke niesportowych emocji, przytrafiła się mała szarpanina, ale wszystko szybko zostało wyjaśnione. Trzy punkty zostały w Bolesławcu.

Dużo gorzej poradziła sobie tego dnia inna bolesławiecka ekipa – Kolonia. Udali się oni na mecz do Ocic i wiedzieli, że czeka ich trudna przeprawa. Przebieg meczu tylko to potwierdził. Co prawda to bolesławianie jako pierwsi zdobyli gola, a dokładniej zrobił to Rafał Fościak, ale były to miłe złego początki. Podrażniony LKS ruszył do ataków i na efekty nie trzeba było długo czekać – zdobyli oni dwie bramki w przeciągu czterech minut i Kolonia po tych ciosach już się nie podniosła. Do bramki drużyny z Rowka trafiali w pierwszej połowie Damian Kasprzyk oraz Robert Kiełbowicz. W drugiej połowie egzekucja została dokończona – znów trafił Kasprzyk, gola dołożył również Grzegorz Karaban. Kolonia na wiosnę pozostaje bez kompletu punktów, co gorsza – zdobyli tylko jeden punkt w sześciu meczach. A Ocice po tym zwycięstwie umocniły się na trzeciej pozycji ligowej stawki.

Ciekawe widowisko zobaczyli kibice, którzy zgromadzili się na boisko w Niwnicach, gdzie gospodarze podejmowali WKS Żarki Średnie. Już po pierwszej połowie można było domyślać się, kto z tej rywalizacji wyjdzie zwycięstko, piłkarze z powiatu zgorzeleckiego prowadzili 4:1. W drugiej połowie Niwnice grały już troszkę lepiej, co pozwoliło na zdobycie kolejnych dwóch goli. Kolejne dwa również stracili i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:6. Bramki dla Niwnic zdobywali Dawid Ścigan, Bartłomiej Kruczkowski oraz Patryk Masalski. W ekipie gości na listę strzelców również wpisało się trzech zawodników – Damian Brzęk trzykrotnie, Hubert Chmielecki dwukrotnie i raz Łukasz Burdejski.

W Raciborowicach rozpędzony GKS mierzył się z ostatnią drużyną ligi – Przyszłością Dłużyna. Goście chyba trochę przytłoczeni całą meczową otoczką pierwsze minuty zagrali tak, jakby mieli nogi z waty. Bramki dla GKS-u padały w pierwszej części gry średnio co 4,5 minuty, co prostym rachunkiem dawało 10:0 do przerwy. Po wyjściu z szatni GKS trochę zwolnił tempo, zdobył bramek o połowę mniej. Końcowy wynik 15:0 poszedł jednak w świat i z pewnością zrobił wrażenie na fanach, których drużyna ta ma w okręgu, i nie tylko, coraz więcej. Występ godny mistrza Polski zanotował Dawid Janczyk, strzelec pięciu goli. Klasę potwierdził lider klasyfikacji strzelców Radek Pawlusiński, który zdobył jednego gola mniej. Dwa trafienia, z czego jedno przepięknej urody, zaliczył Karol Nikodem, do protokołu sędziowskiego w rubryce “Gole” zapisali się również Grzegorz Bartczak, Oskar Rajczakowski, Marek Wiedro oraz Kamil Tkacz.

Niechlubną passę pięciu porażek z rzędu w końcu przerwali piłkarze z Gromadki. W niedzielę podejmowali oni imiennika z Iwin i w końcu zagrali na miarę swojego potencjału. Choć rozkręcali się powoli, ale gdy już zaskoczyło, to na całego. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach kibice nie zobaczyli ani jednego gola. To, co najlepsze, miało dopiero nadejść. I nadeszło, a zapoczątkował to zdecydowany bohater tego dnia Adrian Kurczyna. Przykład z kolegi postanowił wziąć Damian Róg, który podwyższył na 2:0. Gdy w 70′ Kurczyna trafiał na 3:0, było już wiadomo, że nic złego piłkarzom z Gromadki stać już się nie może. Iwiny osiadły psychicznie i fizycznie i dały sobie wbić kolejne dwa gole – hat-tricka ustrzelił Kurczyna, do bramki trafił też Mateusz Fila. Zwycięstwo to było GKS-owi bardzo potrzebne, ponieważ na swoich plecach zaczynali już czuć oddech zbliżających się (choć żółwim tempem) GKS-u z Tomaszowa i Przyszłości Dłużyna.

Duża niespodzianka w Gościszowie – Orzeł przegrał po raz pierwszy na własnym boisku. Sama przegrana nie byłaby jakąś wielką sensacją, ale jej rozmiary sprawiły, że niejedni przecierali oczy ze zdumienia. Zaczęło się dobrze, bo na samym początku gola zdobył Jakub Klimek, ale im dalej w las, tym piłkarze Orła prezentowali się gorzej. Może podświadomie wyczekiwali już wieczornego święta na boisku w Gościszowie? Tak czy siak – Sparta wypunktowała ich po mistrzowsku. Duża w tym zasługa Roberta Kumosia, który na listę strzelców wpisywał się aż trzykrotnie. Do bramki gościszowian trafiali również Wojciech Ostrowski i Piotr Walęga. Był również jeden “swojaczek”. Porażka sprawiła, że po wygranej Ocic, podium nieco oddaliło się Orłowi. Do końca jednak jeszcze kilka kolejek i wszystko zdarzyć się może.

Twardy ŚwiętoszówLeśnik Osiecznica6:0
Łojko (3), Rudyk (2),
Moczała
BKS II BolesławiecGKS Tomaszów Bol.3:2
Posadowski (2), GałkaFrydrychowicz, M.Kubuś
LKS OciceKolonia Bolesławiec4:1
Kasprzyk (2), G.Karaban,
Kiełbowicz
Fościak
LZS NiwniceWKS Żarki Średnie3:6
Kruczkowski, Ścigan,
Masalski
D.Brzęk (3), Chmielecki (2),
Burdejski
GKS RaciborowicePrzyszłość Dłużyna15:0
Janczyk (5), Pawlusiński (4),
Nikodem (2), Bartczak,
Rajczakowski, Wiedro,
Tkacz
GKS GromadkaGKS Iwiny5:0
Kurczyna (3), Fila,
Róg
Orzeł GościszówSparta Zebrzydowa1:6
KlimekR.Kumoś (3), P.Walęga,
Ostrowski, b.samobójcza

A-klasa 2022/2023

 DRUŻYNYMECZEPUNKTYBRAMKI
1 GKS RACIBOROWICE
2875163:26
2 TWARDY ŚWIĘTOSZÓW
2773116:18
3 LKS OCICE
275569:33
4 BKS II BOLESŁAWIEC
275191:561
5 ORZEŁ GOŚCISZÓW 274885:49
6 GKS WARTA BOLESŁAWIECKA
274664:60
7 KOLONIA BOLESŁAWIEC
274563:52
8 WKS ŻARKI ŚREDNIE
274069:72
9 SPARTA ZEBRZYDOWA
273762:67
10 LEŚNIK OSIECZNICA
272745:77
11 LZS NIWNICE
272668:96
12 GKS IWINY
272133:83
13 GKS TOMASZÓW BOLESŁAWIECKI
272042:91
14 GKS GROMADKA
271629:111
15 WKS PRZYSZŁOŚĆ DŁUŻYNA
27945:137

info: sport.boleslawiec.pl

Facebook Comments