Mało udany weekend w okręgówce

27 kolejka nie przyniosła fajerwerków u naszych drużyn występujących w klasie okręgowej. Skromny jeden punkt na 6 możliwych pozostawił niedosyt wśród lokalnych kibiców.

Ten jeden punkt wywalczyła ekipa Chrobrego Nowogrodziec. A może nawet nie wywalczyła, bo trzeba by powiedzieć, że straciła dwa punkty. Przeciwnikiem Chrobrego była Olsza z Olszyny, która tego dnia nastawiła się na mocną obronę i kontry. Po jednym z takich wypadów goście wywalczyli rzut karny, którego nie wykorzystali. Natomiast Chrobry Nowogrodziec dyktował warunki w tym spotkaniu, ale sytuacje, które kreowali sobie piłkarze gospodarzy, nie chciały zakończyć się w siatce bramki Olszy. Jak już nawet piłka zatrzepotała w sieci, to arbitrzy dopatrzyli się spalonego czy faulu. Po stworzeniu kilkunastu sytuacji śmiało można by powiedzieć, że w Nowogrodźcu zobaczyliśmy “Festiwal niemocy strzeleckiej”.

Zupełnie inaczej było w drugim spotkaniu, gdzie KS Stare Jaroszewice rozegrały mecz w Pieńsku z tamtejszym Hutnikiem. Już w 7 minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie po kontrowersyjnym rzucie karnym. Czyli można by powiedzieć, że nic nowego. Bak koncentracji na początku meczu po raz kolejny postawił KS w trudnej sytuacji. Ale zawodnicy Macieja Sawickiego przyczaili już nas do tego, że starty potrafią odrabiać. I tak też się stało, pod koniec pierwszej połowy wyrównanie KS-owi dał Tomasz Król. W drugiej połowie powtórka z rozrywki – znowu szybko stracona bramka i Hutnik prowadził 2:1. Nie pamiętam meczu, w którym nie tracimy bramki w pierwszych 15 minutach drugiej połowy – powiedział Maciej Sawicki. Brakuje nam koncentracji po wyjściu z szatni i potem mamy problemy – dodał. Wyrówannie mogło przyjść ponownie, gdyż po jednej z akcji Tomasz Król został sfaulowany, a arbiter główny wskazał na wapno, jednak po konsultacji z liniowym (będącym po przeciwnej stronie boiska!!!) wycofał się tej decyzji i był rzut wolny z linii pola karnego. Bramka nie padła, za to gospodarze powiększyli prowadzeni do dwóch bramek. Nadzieję na uratowanie punktu dał jeszcze w 79 minucie Kacper Tur, ale tuż przed końcem Hutnik definitywnie zamknął mecz. Skończył się na 4:2.

Maciej Sawicki – Mieliśmy swoje sytuacje, brakowało skuteczności, nie byliśmy gorszym zespołem od Hutnika. Nie rozumiem zmiany decyzji sędziego po faulu na Tomku Królu. Gdyby był rzut karny i padła by bramka na 2:2, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Gratujemy przeciwnikom, a my teraz szykujemy się na Łagów.

Klasa Okręgowa (Jelenia Góra) 2022/2023

Pozostałe mecze 27 kolejki:

info: sport.boleslawiec.pl