Na ten weekend, na tę kolejkę, na ten mecz w Starych Jaroszowicach czekało wielu! Dziś, kilka dni po, emocje już powoli opadają – możemy się więc wziąć za podsumowanie tego meczu, ale nie tylko, przed Wami kilka słów o siedmiu sobotnio-niedzielnych widowiskach.
Mecz wicelidera z liderem zapowiadał się niezwykle ciekawie, obie ekipy odstawiły już resztę stawki i na placu boju o awans pozostały tylko one. Przed meczem pięć punktów przewagi Brzeźnika, ich zwycięstwo mogło praktycznie rozstrzygnąć kluczową kwestię sezonu 2021/2022. I piłkarze LZS-u robili wszystko by tak się stało, bo początek meczu mieli naprawdę bardzo dobry, nie pozwalali Starym Jaroszowicom na zbyt wiele, sami konstruując sobie kilka dobrych, choć nie stuprocentowych akcji. Pierwsze dwa kwadranse prowadzone były pod ich dyktando, co zaowocowało jedną bramką, z rzutu karnego trafił Andrzej Miżdal. Sędzia spotkania w pierwszej połowie podyktował jeszcze jedną “jedenastkę”, tym razem dla podopiecznych Maćka Sawickiego. Na bramkę, pewnym strzałem, zamienił ją najlepszy strzelec ligi Tomasz Król. Od momentu wyrównującej bramki, piłkarze gospodarzy jakby uwierzyli w siebie i z każdą minutą grali coraz lepiej, stopniowo przejmując kontrolę nad tym meczem. Początek drugiej połowy był w wykonaniu wicelidera bardzo mocny, było kilka dobrych okazji, była poprzeczka i były też gole. Pierwszego z nich zdobył Kamil Tur, było to jego piętnaste trafienie w obecnych rozgrywkach. Pięć minut później było już 3:1, bezsensownym faulem w swoim polu karnym “popisał” się bramkarz Brzeźnika i arbiter po raz trzeci tego popołudnia wskazał na “wapno”. Do piłki znów podszedł Tomek Król i znów nie dał szans goalkeeperowi. Na tablicy wyników 3:1, ale zarówno Stare, jak i drużyna przyjezdnych nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. W 66′ minucie gola kontaktowego dla Brzeźnika zdobył jego najlepszy strzelec Józef Stempak, który wykorzystał bardzo dobre podanie Michała Cieślaka. Na osiem minut przed końcem spotkania znów mieliśmy zmianę wyniku, tym razem niefrasobliwość dwóch defensorów LZS-u wykorzystał Maciej Buciak, który mocnym strzałem, odbitym jeszcze przed jednego z obrońców Brzeźnika, pokonał bramkarza gości. Po chwili mogło być 4:3, bo sędzia zawodów…podyktował kolejną jedenastkę. Bardzo rzadko, nawet na tym poziomie, zdarza się widzieć cztery rzuty karne w jednym meczu. Do piłki podszedł Marcin Tofil i ku uciesze miejscowych kibiców, nie trafił on w światło bramki. Brzeźnik walczył do końca i udało im się strzelić jeszcze jednego gola, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Tomasz Kopała. Na więcej brakło już czasu. Mecz nie stał na wysokim poziomie piłkarskim, ale nie można aktorom tego spektaklu odmówić charakteru, woli walki, ambicji i zawziętości. To mogło się podobać i każdy kto przyjechał obejrzeć mecz na szczycie, nie ma prawa być niezadowolonym. Były zwroty akcji, było dużo goli, a co najważniejsze – były emocje do samego końca. Stare Jaroszowice zmniejszyły stratę do dwóch punktów, ale do rozegrania mają jeden mecz więcej od LZS-u. Będzie ciekawie!
Drugie sobotnie spotkanie to mecz pomiędzy GKS-ami – ten z Iwin podejmował ten z Gromadki. Iwiny są jak na razie jednym z największych zaskoczeń rundy wiosennej – w tabeli samej wiosny zajmują drugie miejsce. Gromadka też nie ma złej rundy, ale nie jest ona aż tak udana jak dla gospodarzy sobotniego meczu. Spodziewaliśmy się zaciętego meczu z lekkim wskazaniem na Iwiny i dokładnie tak było – pojedynek był wyrównany i finalnie skończył się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem podopiecznych Roberta Nitarskiego. Do przerwy miejscowi prowadzili 2:0, po golach Mateusza Wilczyńskiego i Pawła Kierlika. Gromadka wyszła na drugą połowę z nastawieniem odrobienia strat, by wywieźć z Iwin choćby remis. Cel udało się zrealizować jedynie w połowie, bramka Pawła Sarzyńskiego okazała się ostatecznie honorowym trafieniem. Iwiny wygrały zasłużenie, utrzymując wysokie piąte miejsce w ligowej stawce.
Mecz, w którym zobaczyliśmy najwięcej bramek w tej kolejce, miał miejsce w Zebrzydowej, gdzie Sparta gościła Orła Gościszów. W pierwszej połowie miejscowi kibice przeżyli szok, ich piłkarze przegrywali po czterdziestu pięciu minutach aż 0:5! W kapitalnej formie tego dnia był Jan Łaniocha, który już do przerwy miał trzy bramki, po jednej dorzucili Maciej Jadach oraz popularny “Ciaga”. Sparta obudziła się w drugiej odsłonie spotkania, ale wciąż nie ustrzegali się błędów w defensywie, więc na nic zdały się dużo lepsze poczynania ofensywne. Po bramkach Patryka Kumosia i Bartka Przybylskiego Sparta zmniejszyła straty, ale do pełni szczęścia było jeszcze daleko. Zwłaszcza, że szóstą bramkę dla Orła zdobył Maciej Jadach. Po chwili było 3:6, autorem trzeciego gola dla gospodarzy był Paweł Klecha. Co z tego, skoro po chwili Orzeł znów miał powody do radości, Łaniocha trafił po raz czwarty i tym samym awansował do TOP5 w klasyfikacji strzelców (pod tabelą macie aktualne zestawienie najlepszych snajperów). Wynik ustalił Jacek Kot, piłkarz Sparty, była to jednak tylko bramka na otarcie łez. Zebrzydowa przegrała piąty mecz na siedem rozegranych wiosną, co chluby na pewno im nie przynosi. Orzeł robi zaś swoje, ich zabójcze trio po raz kolejny pokazało, że potrafi rozgryźć każdą defensywę w tej lidze.
Kolejne mecze odbyły się w niedzielę – w jednym z nich Ocice mierzyły się z Wartą Bolesławiecką. Warta chyba odpuściła już sobie wiosnę, na mecz stawiła się bez kilku kluczowych zawodników, m.in. Szymańskiego, Jaśkiewicza czy Palczewskiego. Mimo to, spotkanie zaczęło się dla nich dobrze, wynik otworzył Kacper Makosiej, dla którego był to trzeci gol w sezonie. Ocice się nie podłamały i wzięły się do odrabiania strat – udało im się zrobić to jeszcze przed przerwą, wyrównującego gola zdobył Hubert Kaczor. Po przerwie byli drużyną dużo lepszą, co zaczęli potwierdzać w liczbie stworzonych sytuacji, a co najważniejsze dla nich – zdobywanych bramek. Gole Mateusza Różnickiego i Rafała Ciaćka uspokoiły kibiców Ocic. Co prawda goście zdołali złapać jeszcze kontakt z rywalem (gol Filipa Ziobrowskiego), ale na nic więcej nie było już stać piłkarzy Zbigniewa Grzybowskiego. Warta pozostaje bez wygranej od 6 marca, co jak na drużynę, która przed sezonem miała bić się o najwyższe cele, jest wynikiem katastrofalnym.
Bardzo ważne spotkanie dla układu tabeli odbyło się w Parowej, Rybak wygrywając z Niwnicami mógł uciec od nich na pięć punktów i zapewnić sobie spokojny oddech na co najmniej kilka kolejek. Mógł, ale okazji nie wykorzystał i uległ Niwnicom na własnym boisku (końcowy wynik 3:6), co sprawiło, że LZS wyprzedził ich w tabeli. Bramki dla Rybaka zdobywali Jarosław Ryś dwie oraz Mikołaj Szczepaniak. Dla Niwnic trafiali tego dnia Patryk Masalski (dwukrotnie) oraz Daniel Pikorski, Dawid Ścigan oraz Łukasz Sieradzki, padła również jedna bramka samobójcza. Wydaje się, że w kwestii utrzymania bardzo dużo będzie zależeć od tego, czy Zryw zacznie punktować…
…a szansę na punkty miał w niedzielę. Zaczęło się bardzo dobrze, Zryw prowadził do przerwy z WKS-em Żarki Średnie 2:0 po golach Krystiana Kicuły oraz Andrzeja Kossowskiego. Po przerwie zobaczyliśmy całkiem inny WKS, ambitny i idący po swoje z wysoko podniesioną głową. Efekt? Trzy zdobyte gole i komplet punktów zgarnięty. Drugie dopiero wiosenne zwycięstwo zapewniły im dwa gole Seweryna Szewczuka oraz trafienie Oleksandra Holovchuka.
Dwudziestą drugą serię gier zakończył mecz w Bolesławcu, gdzie osłabiona Kolonia grała z osłabioną Jaśnicą. W starciu beniaminków lepsza okazała się drużyna przyjezdnych, pewnie i całkowicie zasłużenie wygrywając 5:1. Spotkanie toczone było w dobrym tempie, w obu ekipach było widać pomysł na konstruowanie akcji, w Kolonii brakowało jednak skuteczności, czego nie można powiedzieć o drużynie gości. Im bliżej końca spotkania, tym bardziej Kolonia słabła, stąd tak duża różnica bramkowa, mimo wyrównanego początkowo meczu. W fantastycznej formie był tego dnia najlepszy strzelec Jaśnicy Łukasz Pastuszko, który zakończył spotkanie z hat-trickiem. Jest to druga strzelba ligi, z dwudziestoma czterema golami na koncie. Po jednym golu dla Opolna dorzucili Krystian Jaworowski oraz Damian Łykowski. Dla gospodarzy honorowe trafienie zanotował Piotr Błaszczyk. Jaśnica pokazuje, że zależy im na walce o ligowe podium i podejrzewamy, że rywalizacja w tym temacie będzie odbywać się aż do ostatniej kolejki.
KS Stare Jaroszowice | – | LZS Brzeźnik | 4:3 |
T.Król (2), Buciak, Kamil Tur | Miżdal, Stempak, Kopała | ||
GKS Iwiny | – | GKS Gromadka | 2:1 |
Wilczyński, Kierlik | Sarzyński | ||
Sparta Zebrzydowa | – | Orzeł Gościszów | 4:7 |
P.Kumoś, Przybylski, Klecha, Kot | Łaniocha (4), Jadach (2), Ciaga | ||
LKS Ocice | – | GKS Warta Bol. | 3:2 |
Kaczor, M.Różnicki, Ciaciek | Makosiej, Ziobrowski | ||
Rybak Parowa | – | LZS Niwnice | 3:6 |
J.Ryś (2), Szczepaniak | Masalski (2), Pikorski, Sieradzki, Ścigan, b.samobójcza | ||
Kolonia Bolesławiec | – | Jaśnica Opolno-Zdrój | 1:5 |
Błaszczyk | Pastuszko (3), Jaworowski, Łykowski | ||
Zryw Ubocze | – | WKS Żarki Średnie | 2:3 |
Kicuła, Kossowski | Szewczuk (2), O.Holovchuk |
Tabela A-klasy (grupa III)
DRUŻYNY | M | PKT | W | R | P | BRAMKI | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | LZS BRZEŹNIK | 21 | 53 | 17 | 2 | 2 | 79:28 |
2 | KS STARE JAROSZOWICE | 20 | 51 | 16 | 3 | 1 | 100:27 |
3 | JAŚNICA OPOLNO ZDRÓJ | 21 | 44 | 13 | 5 | 3 | 62:32 |
4 | LKS OCICE | 20 | 42 | 13 | 3 | 4 | 50:18 |
5 | GKS IWINY | 21 | 32 | 10 | 2 | 9 | 38:42 |
6 | ORZEŁ GOŚCISZÓW | 21 | 31 | 9 | 4 | 8 | 62:65 |
7 | WKS ŻARKI ŚREDNIE | 21 | 30 | 9 | 3 | 9 | 50:57 |
8 | SPARTA ZEBRZYDOWA | 21 | 26 | 8 | 2 | 11 | 58:55 |
9 | GKS GROMADKA | 21 | 25 | 7 | 4 | 10 | 40:56 |
10 | GKS WARTA BOLESŁAWIECKA | 21 | 22 | 6 | 4 | 11 | 54:58 |
11 | GKS TOMASZÓW BOLESŁAWIECKI | 20 | 21 | 6 | 3 | 11 | 39:49 |
12 | KOLONIA BOLESŁAWIEC | 20 | 21 | 6 | 3 | 11 | 43:70 |
13 | LZS NIWNICE | 20 | 16 | 4 | 4 | 12 | 44:50 |
14 | RYBAK PAROWA | 20 | 15 | 5 | 0 | 15 | 35:104 |
15 | ZRYW UBOCZE | 20 | 11 | 3 | 2 | 15 | 43:86 |
Klasyfikacja strzelców A-klasy:
1.Tomasz Król (KS Stare Jaroszowice) – 30 goli
2.Łukasz Pastuszko (Jaśnica Opolno-Zdrój) – 24 gole
3.Józef Stempak (LZS Brzeźnik) – 19 goli
4.Jan Łaniocha (Orzeł Gościszów), Kamil Nizioł (KS Stare Jaroszowice) – 17 goli
info: sport.boleslawiec.pl
More Stories
BKS postrachem czołówki
W Gromadce nie przestraszyli się pogody…
Sparingi weekendu 11-12 marca