Trzy zespoły, trzy różne cele, trzy różne nastroje po rundzie jesiennej. Podsumujemy pierwszą cześć sezonu w klasie okręgowej. Na starcie mieliśmy 4 zespoły, ale jak pamiętamy, Piast Wykroty jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wycofał się rozgrywek, więc kibicowaliśmy tylko trzem drużynom: BKSowi Bolesławiec, Twardemu Świętoszów i beniaminkowi – Chrobremu Nowogrodziec.
Zaczniemy od dołu, więc na początek Twardy Świętoszów. Wojskowi rozpoczęli sezon fatalnie, od wysokiej porażki w Bolesławcu. Pierwsze zwycięstwo przyszło dopiero po miesiącu gry, w 6 kolejce z Iskrą Łagów. I było to jedna z dwóch wygranych na jesień (druga z Górnikiem Węgliniec). Oczywiście Twardy ma aż 3 mecze mniej od pozostałych zespołów – przyczyna wiadoma. Ale to nie usprawiedliwia ich gry w pierwszej części rundy. mogło by się wydawać, że to solidna drużyna na środek tabeli, ale do tej solidności nieco brakuje. Brakuje regularności, tzn. jest, ale nie taka, jaką by sobie życzyli sami zawodnicy i kibice. Problemy kadrowe, które niewiadoma, czy się skończą z nadejściem wiosny, mogą być gwoździem do trumny zespołowi opartemu na mundurowych. Chcielibyśmy się mylić, ale o utrzymanie w klasie okręgowej będzie ciężko. No chyba że w przerwie zimowej wydarzy się jakiś cud….

Nasz beniaminek z Nowogrodźca – Chrobry. Cel w w przypadku beniaminków jest zawsze jeden – utrzymanie, a to co się uda ugrać ponad to, to zawsze wartość dodana. Zespół się wzmocnił, m. in zawodnikami z Piasta Wykroty. Początek był taki sobie, “średni na jeża”…. Dużo punktów uciekło po złych końcówkach. Od przegranej z BKSem (2 października), zespół nie zanotował porażki, a 3 ostatnie kolejki rozstrzygnął na swoją korzyść, dzięki czemu zimę spędza na 6 miejscu w ligowej tabeli. Czy jest to szczyt możliwości Chrobrego? Pewnie nie. Z taką grą, jaką prezentują zawodnicy z Nowogrodźca, Choroby powinien się bez problemów utrzymać w klasie okręgowej. Każde miejsce powyżej 6 będzie pozytywną niespodzianką, a środek tabeli (miejsca 7-11) piłkarze prowadzeni przez popularnego “Kokosza”, powinni traktować jako minimum.

Lider… BKS Bolesławiec. Runda jesienne w wykonaniu podopiecznych Sebastian Tylutkiego niemalże perfekcyjna. Niemalże, bo po drodze przytrafił się jeden remis. BKS jest jednym z nielicznych drużyn na Dolnym Śląsku (a może i w Polsce) na tym poziomie rozgrywkowym z tak dobrym bilansem spotkań. Zespół młody, ambitny, żądny zwycięstw. Skuteczny zarówno z przodu i w linii defensywnej. Po tak dobrej rundzie awans powinien być formalnością i na to wszyscy liczą. Każdy inny wynik będzie rozczarowaniem. Jedyne, do czego można by się przyczepić, to styl gry. Teraz mruczycie pod nosem – co wy tam chcecie?, na piłce się nie znacie!, itd… OK, może akurat trafiliśmy na takie mecze, ale mimo zwycięstw, to się trochę nudziliśmy na tych spotkaniach. Ważne to co w sieci i 3 punkty. A w kontekście walki o IV ligę liczą się właśnie punkty, a nie styl gry. Ponoć lepiej brzydko wygrywać niż ładnie przegrywać. I niech tak będzie. Czekamy na IV ligę w Bolesławcu.

info: sport.boleslawiec.pl
More Stories
BKS postrachem czołówki
W Gromadce nie przestraszyli się pogody…
Sparingi weekendu 11-12 marca