W sobotę i w niedzielę odbyły się mecze w ramach XII kolejki A-klasy. Nie zabrakło niespodzianek, nie zabrakło naprawdę wyrównanych spotkań, a co za tym idzie – nie zabrakło emocji! Na podium wrócił LKS Ocice, który po trzech porażkach z rzędu w końcu odniósł zwycięstwo. Na szczycie bez zmian, wciąż Stare przed Brzeźnikiem.
W sobotę odbyły się aż cztery mecze, zaczniemy od pojedynku w Parowej, gdzie Rybak gościł lidera ze Starych Jaroszowic. Mecz bez większej historii, choć wynik wszyscy zapamiętają na długo, goście zaaplikowali Rybakowi aż czternaście bramek, z czego aż pięć zdobył Tomasz Król, lider klasyfikacji strzelców, hat-tricka ustrzelił Piotr Pokropywny, dwukrotnie do bramki Rybaka trafił Kacper Tur, a po jednym trafieniu dorzucili Kamil Tur, Kamil i Daniel Nizioł oraz Maciej Buciak. Gospodarzy stać było w tym meczu na jednego gola, którego autorem był Tomasz Olczak. Co tu dużo pisać – mecz ten pokazał, że w Parowej nie dzieje się dobrze, a w Starych Jaroszowicach cel jest jeden – pokonać każdą przeszkodę na swojej drodze.
Drugie sobotnie spotkanie to derby gminy Warta Bolesławiecka, GKS Tomaszów Bolesławiecki podejmował GKS Wartę Bolesławiecką. Mimo słabszej ostatnio dyspozycji (brak wygranej w trzech ostatnich meczach), lekkim faworytem i tak byli przyjezdni. Tomaszów był dużo niżej w tabeli, przed tygodniem wysoko przegrał w Żarkach Średnich, ale na derby zmotywowali się bardziej niż zwykle. Do przerwy gospodarze prowadzili po bramce Damiana Ciesielskiego. Po przerwie również strzelał tylko Tomaszów, ale nie raz, ale aż trzy – drugie trafienie dołożył Ciesielski, a po jednym golu zdobyli Andrzej Skóra oraz Zbigniew Szewczyk. Mecz ten pokazał, że w Warcie zaczyna dziać się bardzo źle. Drużyna, która miała bić się o awans do ligi wyżej, z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz gorzej, powoli stając się ligowym średniakiem, z którym wygranie meczu nie jest jakimś wielkim wyczynem. A Tomaszów powoli, powoli pnie się w górę tabeli i jest już na 8 miejscu, co jeszcze niedawno wydawało się dla nich niemożliwe.
LKS Ocice podchodził do meczu z GKS-em Iwiny mocno podrażniony, w końcu jeszcze niedawno dużo ludzi widziało w nim drużynę, która może bić się ze Starymi i z Brzeźnikiem o awans, a potem nagle Ocice dostały w łeb trzy mecze z rzędu i z pięknych planów niewiele zostało. Ale wciąż mają mocną drużynę i mają potencjał, by takie mecze jak z Iwinami rozstrzygać na swoją korzyść. Iwiny mają swoje problemy – bardzo wąska kadra, od kilku kolejek brak bramkarza, ale pokazują charakter i ambitnie walczą z przeciwnościami. I z takim tez nastawieniem wyszli na Ocice, szybko wychodząc na prowadzenie, wynik otworzył Marek Spychalski. Ta bramka zadziała na gospodarzy jak płachta na byka i szybko wzięli się za odrabianie strat. Efekty były już przed przerwą, najpierw wyrównał Maciej Sroka, a na prowadzenie wyprowadził Ocice Patryk Pirożek. Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony gry, prowadzenie gospodarzy podwyższył najlepszy strzelec drużyny Rafał Ciaciek i uspokoił kibiców zgromadzonych tego dnia na stadionie w Ocicach. Obie drużyny miały swoje kolejne sytuacje, ale skuteczność szwankowała. Goście walczyli ambitnie do końca i zostało im to wynagrodzone – bramka z 82′ minuty autorstwa Mateusza Wilczyńskiego dała jeszcze trochę nadziei przyjezdnym, ale jak się potem okazało – to było wszystko, co byli w stanie zrobić. Ocice w końcu wygrały i ponownie wskoczyły (kosztem Żarek Średnich) na podium w ligowej tabeli.
A stało się tak dlatego, że Żarki w sobotę przegrały. WKS, o którym mowa, udał się na mecz do Opolna-Zdroju. Mecz był typowym meczem walki, był zacięty i wyrównany z lekkim wskazaniem na Jaśnicę, jednak to goście jako wyszli na prowadzenie, zapewnił im je Damian Brzęk, wicelider klasyfikacji strzelców. Jaśnica rzuciła się do odrabiania strat, udało im się to w 36′ minucie, kiedy to do bramki gości trafił Patryk Pazyra. Drużyna z Opolna poszła za ciosem i po minucie była już na prowadzeniu, znów trafił Pazyra. Po przerwie wynik na 3:1 podwyższył Andrzej Iwanicki i sytuacja ta sprawiła, że gospodarze mogli nieco uspokoić grę, grać dłużej piłką, w celu utrzymania wyniku. Plan ten przynosił rezultat jedynie do 72′ minuty kiedy bramkę kontaktową dla WKS-u zdobył Oleksandr Holovchuk. Goście uwierzyli, że mogą tego dnia wywieźć z trudnego terenu chociaż jeden punkt i zaczęli śmielej atakować, co pozwoliło Jaśnicy na grę z kontry. Jedna z nich, w samej końcówce spotkania, mogła zakończyć się dla nich golem, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Łukasz Pastuszko. Jaśnica wygrała to spotkanie i wyprzedziła w tabeli właśnie Żarki Średnie i w tym momencie znajduje się tuż za podium.
W niedzielę granie rozpoczęło się w Niwnicach, do których przyjechał wicelider z Brzeźnika. Faworytem tego meczu zdecydowanie był Brzeźnik, ale jak się okazało, LZS wcale nie miał lekko w tym meczu. Zwłaszcza, że od 30′ minuty grał w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Błażej Szwedo. Brzeźnik próbował swoich szans głównie poprzez dośrodkowania w pole karne, ale większość z nich wyłapywał bramkarz gospodarzy. Nie wychodziło w ten sposób, to trzeba było próbować inaczej. Na pomysł akcji indywidualnej wpadł Przemysław Szurgot i po minięciu dwóch obrońców i bramkarza, wpakował piłkę do pustej bramki. Była to bramka tzw. “do szatni”, choć akurat w Niwnicach jest to może niezbyt trafne określenie, bo ciężko ten budyneczek nazwać szatnią. Po przerwie Niwnice chciały za wszelką cenę wykorzystać swoją grę w przewadze i rzucili się do odrabiania strat – na efekt nie trzeba było długo czekać, w 54′ minucie do wyrównania doprowadził Sebastian Koman i Brzeźnik był w lekkich tarapatach. Musimy jednak pamiętać, że jest to drużyna, która nie tak dawno była na fotelu lidera i nie tak łatwo ją złamać. Zakasali rękawy i wzięli się w garść i co? I po chwili już prowadzili, piłkę po rzucie rożnym głową do bramki skierował Szurgot. Nie trzeba było długo czekać, a było już 3:1 – bramka trochę z przypadku, ale liczy się to co w sieci. Autorem gola Krzysztof Jacenty. Gospodarze dzielnie walczyli do końca, Brzeźnik zacząć opadać z sił i przewaga Niwnic wydawała się być widoczna. W 83′ minucie sędzia prowadzący to spotkanie wskazał na rzut karny, po faulu bramkarza Brzeźnika na jednym z zawodników Niwnic. Do piłki podszedł Patryk Masalski i pewnym strzałem pokonał Jarosława Gila. Ostatnie minuty to “obrona Częstochowy” ze strony Brzeźnika, ostatecznie jednak zakończona sukcesem. Przyjezdni nie dali sobie wbić trzeciej bramki i mogli świętować zwycięstwo.
W Bolesławcu odbyło się spotkanie pomiędzy Kolonią, która jest cieniem drużyny z początku sezonu, a budzącym się powoli do życia Orłem Gościszów. Bolesławianie do meczu przystąpili bez kilku ważnych graczy, m.in. Sobolewskiego czy Gossa, a w trakcie pierwszej połowy boisko z powodu urazu opuścić musiał Pełdiak. Nic więc nie układało się po myśli Kolonii, boiskowe wydarzenia również. W 24′ minucie pierwszą bramkę dla Orła zdobył Jan Łaniocha. Na drugą kibice przyjezdnych czekali jedynie pięć minut, wtedy do bramki Rafała Mazura trafił Jakub Urbanik. Jeszcze przed przerwą drużyna z Bolesławca zmniejszyła straty, przyczynił się do tego obrońca gości, który wpakował piłkę do własnej bramki. Druga połowa to już widoczna niemoc gospodarzy i łapiąca wiatr w żagle ekipa gości. W pełni opanowany środek pola musiał przyczynić się do tego, że kolejne bramki dla Orła będą kwestią czasu i tak też się stało. W drugich czterdziestu pięciu minutach Orzeł trafił trzykrotnie (Jan Łaniocha x2, Maciej Jadach), Kolonii nie było stać już na nic. Orzeł zasłużenie wygrał i jest już na dziewiątym miejscu w tabeli, gdzie jeszcze niedawno aż od początku sezonu zamykał tabelę. A Kolonia, która jeszcze kilka kolejek temu ocierała się o podium, dziś zajmuje odległe dwunaste miejsce.
Ostatni mecz dwunastej kolejki A-klasy odbył się w Uboczu, gdzie miejscowy Zryw mierzył się ze Spartą Zebrzydowa. Zryw to drużyna, która prezentuje momentami bardzo dobry futbol, ale pechowo nie chce się to przekładać na dobre wyniki. Sparta po słabym początku, zaczęła wchodzić na właściwie tory i wydawała się być zdecydowanym faworytem tego spotkania. W pierwszej połowie to gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, za sprawą trafień Patryka Kumosia i Jacka Kota, gospodarze za każdym razem zdołali doprowadzać do wyrównania (obie te bramki zdobył Andrzej Kossowski). Po przerwie to z kolei Zryw wyszedł na prowadzenie, dzięki golowi Ryszarda Serdecznego i to Sparta musiała gonić wynik. Goniła, goniła i dogoniła w ostatniej akcji meczu, kiedy to piłkę do bramki gospodarzy wpakował grający trener Sparty Grzegorz Kmiecik, zapewniając swojej drużynie jeden punkt, który i tak chyba ich nie za bardzo cieszy. Zryw dzielnie walczy o ligowy byt, a punkty w starciach z takimi drużynami jak Sparta, mogą mieć bardzo duże znaczenie na koniec sezonu.
Rybak Parowa | – | KS St. Jaroszowice | 1:14 |
Olczak | T.Król (5), P.Pokropywny (3) , Kacper Tur (2), Kamil Tur, K.Nizioł, D.Nizioł, Buciak | ||
LKS Ocice | – | GKS Iwiny | 3:2 |
Sroka, Pirożek, Ciaciek | Spychalski, Wilczyński | ||
GKS Tomaszów Bolesławiecki | – | GKS Warta Bolesławiecka | 4:0 |
Ciesielski (2), Skóra, Szewczyk | |||
Jaśnica Opolno-Zdrój | – | WKS Żarki Średnie | 3:2 |
Pazyra (2), Iwanicki | D.Brzęk, Holovchuk | ||
LZS Niwnice | – | LZS Brzeźnik | 2:3 |
S.Koman, Masalski | Szurgot (2), Jacenty | ||
Kolonia Bolesławiec | – | Orzeł Gościszów | 1:5 |
b.samobójcza | Łaniocha (3), M.Jadach, Urbanik | ||
Zryw Ubocze | – | Sparta Zebrzydowa | 3:3 |
Kossowski (2), Serdeczny | P.Kumoś, Kot, Kmiecik |
1. | KS Stare Jaroszowice | 11 | 29 | 60-15 |
2. | LZS Brzeźnik | 11 | 28 | 42-18 |
3. | LKS Ocice | 11 | 19 | 25-13 |
4. | Jaśnica Opolno Zdrój | 10 | 19 | 24-21 |
5. | WKS Żarki Średnie | 11 | 19 | 32-27 |
6. | Sparta Zebrzydowa | 12 | 17 | 37-25 |
7. | GKS Warta Bolesławiecka | 11 | 16 | 31-31 |
8. | GKS Tomaszów Bolesławiecki | 11 | 14 | 21-25 |
9. | Orzeł Gościszów | 12 | 13 | 29-44 |
10. | GKS Iwiny | 12 | 13 | 18-26 |
11. | GKS Gromadka | 11 | 13 | 23-38 |
12. | Kolonia Bolesławiec | 11 | 13 | 22-33 |
13. | Rybak Parowa | 10 | 9 | 17-48 |
14. | LZS Niwnice | 11 | 8 | 27-26 |
15. | Zryw Ubocze | 11 | 8 | 28-46 |
TOP 5 strzelców A-klasy
1.Tomasz Król (KS Stare Jaroszowice) – 20 goli
2.Damian Brzęk (WKS Żarki Średnie) – 13 goli
3.Rafał Ciaciek (LKS Ocice) – 12 goli
4.Kamil Nizioł (KS Stare Jaroszowice) – 11 goli
5.Patryk Pazyra (Jaśnica Opolno-Zdrój) – 10 goli
info: sport.boleslawiec.pl
More Stories
BKS postrachem czołówki
W Gromadce nie przestraszyli się pogody…
Sparingi weekendu 11-12 marca