Kierowcy i ich piloci zakończyli rajdowy sezon cyklu Marten Tarmac Master, w której rywalizowali w roku 2021. Na podsumowanie całej serii przejdzie czas, teraz zatrzymamy się na ostatniej rundzie cyklu – 3. Rally Radków, który był imprezą wieńczącą sezon załóg BC Rally Team.
Najmniej niewiadomych było w klasie C2CUP, w której rywalizowali Jacek Januchta z Martą Matuszczyk oraz Patryk Epner z Bartłomiejem Wieczorkiem. Pierwsza z wymienionych załóg już przed tym rajdem zapewniła sobie tytuł mistrzowski w tej klasie i na odcinki specjalne wyruszyli bez zbędnego bagażu. Jak zapowiadał Jacek Januchta przed rywalizacją, tak też było. Jadąca białym Citroenem C2 para nie odpuściła ani na moment. Na wszystkich 6 odcinkach załoga notowała najlepsze czasy i nie przeszkodził im nawet inny rajdowy samochód, który dwukrotnie dogonili na trasie.


Jacek Januchta – mega rajd, istna petarda, chyba najlepszy w tej serii. Frajda z jazdy była niesamowita. Byliśmy tak mocno skoncentrowani, że udało nam się dwukrotnie dogonić na OeSach załogę jadącą Polonezem Caro z klasy historycznej, która trochę nas spowalniała, gdyż nie było możliwości wyprzedzenia ich. Samochód nie sprawiał żadnych problemów i mogliśmy w pełni skoncentrować się na przejazdach. Odcinki były zróżnicowane pod względem prowadzenia samochodu, partie techniczne przeplatały się szybkimi prostymi, gdzie prędkości obchodziły do rzędu 150-160 km/h. Cieszymy się ze zwycięstwa w tym rajdzie, bo po to przyjechaliśmy.
Patryk Epner z Bartłomiejem Wieczorkiem cel mieli jasny na ten rajd – zachować drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. I to się udało. Załoga cały czas pewnie jechała swoje notując drugie czasy na odcinkach. Specjalnie nie ścigali się z w/w mistrzowskim duetem, a kontrolowali to, co dzieje się za ich plecami.
Patryk Epner – udało się, drugie miejsce na rajdzie i w klasyfikacji generalnej. Mamy to, na co pracowaliśmy cały sezon. Radków przejechaliśmy bez większych problemów, raz nas postawiło bokiem i musieliśmy cofać, ale nie była to jakaś duża strata, może ok. 10 sekund. Same trasy bardzo rajdu były ciekawe. Pierwszy OS bardziej techniczny z łącznikiem szutrowym, drugi piekielnie szybki. Gratulujemy Jackowi i Marcie i dziękujemy pozostałym zawodnikom za walkę.


W klasie PRO 3 doskonały wyniki uzyskała trzecia załoga – Jan Kruczek i Szymon Hawro – jeżdżący Hondą Civic. Był to ich najlepszy rajd w tym sezonie, gdyż załoga zameldowała się na mecie na czwartej pozycji. Sympatycznemu duetowi do trzeciego miejsca zabrakło 5 sekund. Dobrą jazdą zapewnili sobie również 4 miejsce na koniec sezonu w mocno obstawionej klasie PRO 3.
Jan Kruczek – fajny rajd dający dużo przyjemności z jazdy, szczególnie na szybkich prostych, których nie brakowało. Auto po raz kolejny nie zawiodło, więc cieszyliśmy się jazdą. Najważniejszy cel, czyli meta, został osiągnięty. Cieszymy się z czwartego miejsca, choć pewnie niedosyt pozostał, gdyż byłą szansa na trzecią lokatę, ale widocznie tak miało być. Super rajd, super sezon.


Zapowiadający walkę o zwycięstwo w całym cyklu w klasie TM4 SKJSów Ireneusz Jarosiewicz wraz z Radosławem Jurakiem zakończyli swój udział w rajdzie przedwcześnie, bo już na drugim odcinku specjalnym. Ich Fiat Saicento na jednym z dohamowań wypadł z trasy i zaliczył dachowanie. Na szczęście załoga wyszła z tej sytuacji bez szwanku, ale dalsza jazda w rajdzie była niemożliwa. Do serwisu auto wróciło na lawecie, a Irkowi i Radkowi pozostało kibicowanie kolegom z BC Rally Team. Co było przyczyną takiego obrotu sprawy? O tym opowiedział nam kierowca, Ireneusz Jarosiewicz – stało się to samo, co w czerwcu w Złotoryi. Przy dohamowaniu tył samochodu był bardzo niestabilny i mocniej złapał, co zaskutkowało wypadnięciem z drogi. Już od początku rywalizacji w Radkowie auto było himeryczne. Po zdarzeniu w Złotoryji został wymieniony kolektor hamowania i myśleliśmy, że wszystko jest ok. Wskazywały na to dobre kolejne występy, m. in. wygrana w w Jedlinie. Będąc już na serwisie przeanalizowaliśmy wraz z mechanikami tą sytuację i wszyło na to, że winowajcą są opony, które były identyczne, jak na złotoryjskiej próbie. Ze zdarzenia wyszliśmy bez jakichkolwiek urazów, więc jest ok.


Wszyscy kierowcy dziękują kibicom oraz niezawodnemu serwisowi, bez którego rywalizacja na ciężkich trasach odcinków specjalnych cyklu Tarmac Master nie była by możliwa.
info: sport.boleslawiec.pl
More Stories
Tarmac Masters – załogi BC Rally jeździły na odcinkach specjalnych w okolicach Jawora
Sezon rajdowy wystartował – BC Rally na odcinkach specjalnych w Nowej Rudzie
Epner/Wieczorek wrócili na odcinki specjalne